Stowarzyszenie Poszkodowanych Obligatariuszy

Stowarzyszenie Poszkodowanych Obligatariuszy działa w imieniu 600 obligatariuszy detalicznych, którzy zainwestowali oszczędności swojego życia w pewną jak na tamte czasy budowę Mennica Legacy Tower, dzisiaj głównej siedziby MBanku. Biurowiec w centrum Warszawy został wybudowany i w całości wynajęty jeszcze przed oficjalnym otwarciem. Kwotę ponad 100 mln zł pozyskano od obligatariuszy.

Od ponad 3 lat trwa sprzedaż biurowca, która umożliwiłaby spłatę obligacji i wielomilionowe zyski dla innych inwestorów. Ci ostatni trwają w permanentnym konflikcie i walczą o kontrolę nad projektem.

Obligatariusze nie popierają żadnej ze stron konfliktu, jedynie apelują o wykupieniu obligacji. W tym miał pomóc układ przyjęty przez obligatariuszy, który zabezpiecza ich spłatę wraz z odsetkami. Przychylność wyraża również Mennica Polska, która jest właścicielem połowy budynku. W jej ofercie odkupu drugiej połowy biurowca postawiono warunek, aby najpierw spłacić właśnie obligatariuszy, mimo że nie wynika to bezpośrednio ze skomplikowanej struktury prawnej projektu.

Twórcą struktury i prezesem spółek, które emitowały obligacje jest Cezary Jarząbek, który od 2 lata nie kontaktuje się z obligatariuszami. Początkowo robił to ochoczo, ale po weryfikacji realności jego obietnic przez kancelarię prawną reprezentującą ponad 300 obligatariuszy tego zaprzestał. To wynik stawiania prywatnego interesu ponad ten „społeczny” czy też moralny.

 Zabiegał o względy jedynie w walce o kontrolę nad budynkiem. Spłata obligatariuszy miała być zrealizowana przy okazji jego zysków, mimo braku zainwestowania własnych pieniędzy. Punktem kulminacyjnym jego arogancji i zaprzaństwa było wystąpienie przeciw obligatariuszom i wnioskowanie, aby sąd nie zatwierdzał układu i umorzył postępowania. To odpowiedź na skuteczne działania obligatariuszy i ich pełnomocników, którzy odsunęli go od zarządzania spółkami, którym pożyczyli ponad 100 mln zł.

Podobna sytuacja ma miejsce w sporze o zarządzanie budynkiem. Ciągłe powtarzanie o konflikcie z Radziwiłłami nie ma już dzisiaj oparcia i jest wygodną narracją. Wystarczy zapytać o zdanie prawdziwych właścicieli projektu, którzy użyczyli kilkunastu spółkom swojego nazwiska: rodzinę Golub. Ta bezpowrotnie utraciła zaufanie i uzyskała w tym zakresie prawomocny wyrok w USA. Nie przeszkodziło to w zablokowaniu wprowadzeniu woli rodziny Golub w życie, poprzez uzyskanie serii zabezpieczeń, które opóźniają zmiany, a co za tym idzie samą transakcję sprzedaży. 

Wszyscy inwestorzy poinformowali już organy ścigania o nieprawidłowościach w zarządzaniu projektem, brakiem przekazywania i udostępniania dokumentów zarządcy i sądowi. W połowie 2022 roku doszło nawet do zatrzymania Cezarego Jarząbka, ale sprawa również w wymiarze karnym nadal nie ma swojego finału.

Najgorsze w tym jest to, że presję z jego strony zdają się odczuwać niektóre media, które publikują jedynie jego wersję wydarzeń i podzielają jego kłamliwą narrację.

Zdanie obligatariuszy ich nie obchodzi. Wskutek wygórowanych oczekiwań finansowych Pana Jarząbka fiaskiem zakończyły się rozmowy z Mennicą w sprawie sprzedaży biurowca MLT. Wszyscy z wyjątkiem jego zaakceptowali ofertę. Było to czwarte z rzędu podejście Mennicy. Czy będzie następne? 

Rodzi się pytanie, co to jest za państwo, które interes człowieka bez zasad przedkłada nad interes setek uczciwych ludzi. Dlaczego ktoś chce doprowadzić do upadłości rentownej spółki jaką jest biurowiec MLT, którego wartość jest trzy razy wyższa od zadłużenia? Kto roztoczył parasol ochronny nad Cezarym Jarząbkiem, który deprecjonuje (często) dorobek życia kilkuset obligatariuszy.